Walka z wrogiem wewnętrznym, jak i tym zewnętrznym, była jednym z filarów komunizmu. Wszelkie porażki społeczne czy gospodarcze tłumaczone były obecnością sabotażystów oraz prowokatorów. Wróg przedstawiony jako gruby żarłok, nadęty bufon czy w końcu jako zwierzę, wydawał się komiczny, a jednocześnie poprzez negatywne przedstawienie jego cech charakteru wzbudzał naturalną wrogość. Któż bowiem lubi podłe kreatury? W tym celu komuniści wykorzystali możliwości, jakie dawało kino, w myśl sloganu Anatola Łunaczarskiego: „Kino najważniejszą ze sztuk”, powtórzonego przez samego wodza rewolucji Włodzimierza Lenina. Z racji prostoty, niskich kosztów produkcji oraz szerokiej gamy środków jakie oferowała, w orbicie zainteresowań komunistów znalazła się animacja. Była ona rozwinięciem wcześniejszych plakatów propagandowych, które w dobie rewolucji październikowej stały się nieodłącznym elementem politycznej propagandy bolszewików. W Muzeum Dialogu Kultur postaramy się prześledzić stereotypowe, karykaturalne wizerunki: kapitalisty, popa, kułaka, a także polskiego szlachcica użyte w animacjach.
Spotkanie odbędzie się 28 lutego o godzinie 17.00 w Muzeum Dialogu Kultur. Wykład poprowadzi Wojciech Cedro.
Źródło: MNKi