Hitem numeru może stać się tekst „Pod okiem »Henryka«” pióra Filipa Gańczaka. Opowiada on o tym, jak w latach osiemdziesiątych trójmiejska opozycja, w tym Donald Tusk byli śledzeni przez agenta wschodnioniemieckiej bezpieki STASI. W najbliższym otoczeniu przyszłego premiera i szefa Rady Europejskiej znalazł się Detler Ruser, młody naukowiec z NRD, przez polskich znajomych zwany Heniem, którego głównym zajęciem było składanie meldunków do STASI. Zdobytymi informacjami enerdowcy dzielili się z polską SB.
Mija właśnie siedemdziesiąta rocznica jałtańskiej konferencji. To jedna z najbardziej gorzkich rocznic, jakie przychodzi nam w tym roku obchodzić. Wtedy na Krymie przypieczętowany został los Polski. Zostaliśmy opuszczeni przez zachodnich sojuszników i na kilka dziesięcioleci dostaliśmy się do sowieckiej strefy wpływów. Rozmowa, jaką Andrzej Brzozowski przeprowadził z dr. hab. Markiem Kornatem jest wyjątkowo gorzka. Już sam tytuł wszystko tłumaczy: „Jałta nie mogła nic zmienić”. Stalin był zbyt silny, a alianci za słabi, by móc się mu przeciwstawić. Oprócz słabości, brakowało im chęci i wyobraźni.
Jak śmierć tysięcy polskich oficerów Katynia stała się problemem dla sądów w powojennej Polsce opisuje Krzysztof Łagojda w tekście „Ofiary Katynia na wokandzie”. Bolesną, ale konieczną procedurą było oficjalne uznanie za zmarłych osób zamordowanych przez Sowietów. Sądy w rządzonej przez komunistów robiły wiele, by w urzędowych papierach ukryć prawdę o losach zaginionych.
Młodzi ludzie, do których „Pamięć.pl” jest szczególnie adresowana ze zdziwieniem i niedowierzaniem dowiedzą się, jak w PRL traktowani byli ludzie, którzy mieli fantazję, by zapuścić dłuższe włosy. Otóż taka fantazja była zabroniona. Byli karani, na różne sposoby zmuszano ich do pójścia do fryzjera, a bywało i tak, że opornych poddawano przymusowym postrzyżynom.
Źródło: IPN