W 60-tą rocznicę śmierci Marszałka Józefa Piłsudskiego.
Maj i rok 1995 to nie tylko 50-ta rocznica zakończenia II-ej wojny światowej, ale i 60-ta rocznica śmierci Józefa Piłsudskiego - Wielkiego Polaka - twórcy Wojska Polskiego i Legionów, zwycięskiego wodza roku 1920 - budowniczego II-ej Rzeczypospolitej i honorowego obywatela Kielc. Miałem zaszczyt być Jego żołnierzem i uczestniczyć w uro-czystościach pogrzebowych w maju 1935r. w Warszawie. Wspominam dostojną postać Marszałka przyjmującego ostatnią defiladę na Polu Mokotowskim w Warszawie w 1934r. i Jego bardzo zmienioną i skromną po śmierci w Belwederze, któremu składałem hołd jako podchorąży Szkoły Podchorążych Inżynierii i Saperów w dniu 13 maja 1935r.
Marszałek spoczywał w podwójnej dębowo-srebrnej trumnie, wyścielonej białym jedwabiem, w mundurze marszałkowskim, z Wielką Wstęgą Orderu Virituti Militari i orderami wojennymi na piersi. W złożonych na krzyż rękach trzymał wizerunek Matki Boskiej Ostrobramskiej, który towarzyszył Mu na polach legio- nowych bitew. Nad Jego głową były umieszczone sztandary powstańcze z 1831 i 1863r. oraz sztandar legionowy. Obok katafalku umieszczono kryształową urnę z Sercem Marszałka a przy niej maciejówkę i buławę marszałkowską. Wartę honorową pełnili generałowie, oficerowie i żołnierze Wojska Polskiego.
W dniu 15 maja wieczorem trumnę umieszczono na lawecie armatniej, zaprzężonej w sześć koni i prze¬transportowano z Belwederu do katedry św. Jana. Kondukt prowadził kardynał Kakowski i biskup polowy Galwina, który był również moim biskupem polowym w Armii Polskiej na Zachodzie. W katedrze trumnę umieszczono na szkarłatnym katafalku uwieńczonym koroną z orłów strzeleckich. Zarówno w Belwederze jak i tu w katedrze przez dzień i noc setki tysięcy ludzi z kraju i całego świata składało hołd Wielkiemu Człowiekowi - twórcy Państwa Polskiego i obrońcy Europy przed bolszewizmem.
Dnia 17-go maja rano po Mszy św. celebrowanej przez kardynała Kakowskiego, trumnę ponownie umieszczono na lawecie i ruszył orszak żałobny „Traktem Królewskim" wśród bicia dzwonów i odgłosów syren fabrycznych w stronę Pola Mokotowskiego. Tu trumnę postawiono na specjalnie usypanym kopcu w miejscu, skąd zwykle Marszałek odbierał defilady. Pod dowództwem gen. Orlicz-Dreszera (tego samego, który jako oficer kawalerii rosyjskiej w bitwie pod Brzegami koło Kielc 14 sierpnia 1914r. przeszedł na stronę austriacką i zameldował Komendantowi Piłsudskiemu chęć wstąpienia do Wojska Polskiego i został przyjęty jako 7-my ułan Beliny) - w milczeniu defilowały przed trumną oddziały wojska a wśród nich byłem i ja. Przemarsz zakończył hymn narodowy i salut 101 wystrzałów armatnich. Następnie generałowie przenieśli trumnę na platformę wagonu kole-jowego i przy pomocy sznurów, najlepsi dowódcy armii pociągnęli go do stojącego w oddali specjalnego pociągu. Była godzina 16-ta gdy pociąg przy dźwiękach „Pierwszej Brygady" ruszył w stronę Krakowa. W tym momencie zerwała się krótka wiosenna burza i wśród błyskawic i grzmotów żegnała stolica swojego Wodza. Wzdłuż trasy pociągu żegnały Marszałka niezliczone tłumy ludzi. Do Kielc przyjechał pociąg w nocy 18-go maja o godzinie 1-szej i zatrzymał się na 15 minut by dalej szlakiem „Kadrówki" ruszyć do Krakowa.
W Kielcach swego „Honorowego Obywatela" Mar¬szałka Polski powitał 40-tysięczny oczekujący od kilku godzin żałobny orszak na czele z duchowieństwem, generalicją, wła-dzami miasta i organizacjami wojewódzkimi. Ludzie klęcząc -płakali. I tak już było do samego Krakowa. Tu na dworcu, po krótkich modłach odprawionych przez metropoiitę Adama Sapiehę, trumna na lawecie zaprzężonej w sześć karych koni podąża w kierunku wzgórza Wawelskiego. Przed trumną szeregowy żołnierz niósł krzyż, a za trumną szła żona, córki i brat Marszałka Adam oraz delegacja Ziemi Wileńskiej ze szkatułą zawierającą ziemię z grobu matki. Za mini prezydent Ignacy Mościcki, delegacje zagraniczne, rząd, marszałkowie, generalicja i najróżniejsze delegacje. Przed wejściem do katedry na Wawelu prezydent Ignacy Mościcki żegnając Marszałka powiedział: „...Cieniom królewskim przybył towarzysz wiecznego snu. Skroni jego nie okala korona a dłoń nie dzierży berła. A królem był serc i władcą woli naszej... Śmiałością swej myśli, odwagą zamierzeń, potęgą czynów z niewolnych rąk kajdany zrzucił, bezbronnym miecz wykuł, granice nim wyrąbał, a sztandary naszych pułków uwieńczył. Dał Polsce wolność, granice, moc i szacunek..."
Po mszy pontyfikalnej celebrowanej przez arcybiskupa Sapiehę - generałowie przenieśli trumnę do krypty Św. Leonarda. Przy dźwiękach dzwonu „Zygmunta" i 101 wystrzałów armatnich - orkiestra hymnem państwowym i „Pierwszą Brygadą" zakończyła uroczystość. Oddziały przed katedrą sprezentowały broń a syreny w całej Polsce oznajmiły trzyminutową ciszę.
A co się stało z kryształową urną z sercem Marszałka, która była obok katafalku w Belwederze?
Zgodnie z wolą Marszałka zabalsamowane serce w urnie szklanej zostało umieszczone 30 maja 1935r. w urnie srebrnej i przewiezione 31 maja z Belwederu do Wilna przez żonę Aleksandrę i córki Wandę i Jadwigę by pochować je na cmentarzu na Rossie wśród poległych w walce o Wilno żołnierzy i umieścić u stóp matki.
Początkowo urnę złożono w kościele św. Teresy w Wilnie i zamurowano w filarze koło głównego ołtarza. Jednocześnie adiutant Marszałka Mieczysław Lepecki sprowadził trumnę z prochami matki z Sugint na Żmudzi do Wilna i umieścił czasowo dnia 1 czerwca 1935r. w dolnej kaplicy tegoż kościoła.
Rozpoczęto porządkowanie cmentarza na Rossie. Rozszerzono cmentarzyk, drewniane krzyże zastąpiono ka¬miennymi płytami z wyrytymi nazwiskami poległych w walkach o Wilno w latach 1919-1920 żołnierzy. Pierwotny pomnik zastąpiono wzniesionym Mauzoleum z grobowcem, a u wejścia na cmentarz wzniesiono małą kapliczkę z rzeźbionym wizerunkiem Matki Boskiej Ostrobramskiej. Cmentarzyk ogrodzono kamiennym murkiem, na który kamień spro¬wadzono z Ukrainy. Dla przygotowania trasy pogrzebu z kościoła św. Teresy na cmentarz na Rossie dokonano przebudowy ulic i ich poszerzenia.
Uroczystość przeniesienia serca Marszałka i prochów Jego Matki z kościoła św. Teresy na cmentarz na Rossie w Wilnie trwała dwa dni.
Pierwszego dnia ulicami miasta przeszły capstrzyki orkiestr wojskowych z oddziałami wojskowymi i licznymi orga¬nizacjami - zakończone apelem poległych powstańców z lat 1863 i żołnierzy w walkach o Wilno z 1919-1920r. Po apelu uczestnicy uroczystości przeszli do kościoła św. Teresy, gdzie w nawie głównej umieszczono trumnę z prochami Matki a u jej stóp urnę z sercem Marszałka i zaciągnięto wartę honorową.
Drugiego dnia - 12 maja 1936, w pierwszą rocznicę śmierci Józefa Piłsudskiego, po Mszy św. w kościele św. Teresy celebrowanej przez Metropolitę Wileńskiego ks. arcybiskupa Jałbrzykowskiego - urnę z sercem Pani Mar¬szałkowa umieściła w specjalnej lektyce, a trumnę z prochami Matki ułożono za lawecie armatniej. Przy dźwiękach dzwonów, w asyście eskadr samolotów pochód przeszedł ulicami Wilna na cmentarz na Rossie - prowadzony przez orkiestry 4-go i 13-go Pułku Ułanów na białych i kasztanowych koniach. Tu przy salwie 101 strzałów armatnich i dźwiękach hymnu państwowego i „Pierwszej Brygady" oraz trzy- minutowej ciszy w całej Polsce - w grobowcu Mauzoleum złożono trumnę z prochami Matki a u jej stóp urnę z sercem syna - po czym przemówił Prezydent Rzeczypospolitej Ignacy Mościcki: „...Z woli Marszałka Józefa Piłsudskiego serce Jego u stóp Matki spoczywa. Jeśli idąc śladem Jego myśli, tajemnicę Jego własnej wielkości będziemy usiłowali rozwiązać - to niewątpliwym się stanie, że źródłem tej wielkości było Jego serce. Lwie serce - tak pełne słodyczy. Serce, przez które przeszło tyle burz, błyskawic i gromów i taka wielka miara tkliwości. Cudem i tajemnicą tego serca było, że tyle zdołało odczuć i tyle ukochać"...
Swe przemówienie Prezydent zakończył słowami: „Niech idzie po Polsce, niech na zawsze dobytkiem wszystkich serc stanie się wieść, że złożyliśmy w Wilnie u stóp Matki serce Wielkiego Jej Syna".
Na płycie grobowca wyryto napis:
Ty wiesz, że dumni nieszczęściem nie mogą
za innych śladem iść tą samą drogą
Matka i serce Syna.
Opracował: Stanisław Parlak
żołnierz Marszałka Piłsudskiego,
żołnierz Września i Armii Polskiej na Zachodzie