Wyróżnić można trzy główne typy przedstawień Frasobliwego:
– Chrystus w koronie cierniowej, odziany tylko w przepaskę biodrową, przy stopach czaszka Adama
– Chrystus w królewskim płaszczu trzymający berło lub trzcinę
– Chrystus w długiej szacie, spod której widać tylko stopy.
Opisu samego wydarzenia, kiedy to Chrystus w drodze na Golgotę, tuż przed ukrzyżowaniem, siada na kamieniu i duma nad losem człowieka nie odnajdziemy na kartach żadnej z Ewangelii. Scena ta wywodzi się jedynie z tekstów literackich i rozmyślań związanych z Męką Pańską oraz Drogą Krzyżową.
Figury Chrystusa Frasobliwego można było spotkać w każdym regionie Polski, a lokalne społeczności nadawały wizerunkowi różne nazwy. I tak w regionie krakowskim Frasobliwy nosił nazwę – Święta Turbacyja, na Śląsku – Starośliwy, a na Kaszubach Płaczebóg. Zadumaną postać już w XVII wieku umieszczano w kościołach, w przydrożnych kapliczkach, a także na słupach i kolumnach. Natomiast od XIX wieku wraz z rozkwitem kultury ludowej kapliczki stały się wręcz nieodłącznym elementem pejzażu wsi polskiej. Ustawiano je na wzgórzach, przy drogach, przy wejściu do wsi, w polach, a nawet przy chłopskich zagrodach.
Popularność figury Frasobliwego wśród twórców ludowych nie zmalała też w kolejnych wiekach i w dalszym ciągu jest to temat chętnie podejmowany przez artystów. W zbiorach Działu Sztuki Ludowej Muzeum Narodowego w Kielcach jest kilkadziesiąt wizerunków Chrystusa Frasobliwego.
Jedną z ciekawszych prac jest rzeźba ceramiczna wykonana przez Stefana Kwapisza z Rędocina. Chrystus przedstawiony został zgodnie z tradycją w pozycji siedzącej z głową podpartą prawą ręką. Starannie opracowane włosy spływają pasmami na ramiona i plecy postaci. Ekspresji dodaje też modelunek torsu, z wyraźnie zaznaczonymi żebrami oraz korona cierniowa z dużymi kolcami. Prawa ręka, zgięta w łokciu, opiera się o czaszkę spoczywającą na udzie Chrystusa. Symbol ten nawiązuje do miejsca, gdzie umarł Jezus, czyli Golgoty zwanej Miejscem Czaszki. Aramejska nazwa Golgota (łacińska Kalwaria) oznacza czaszkę, nagi pagórek, wzgórze, przypominające łysą czaszkę. Wedle apokryfu w tym miejscu miał znajdować się też grób pierwszego człowieka – Adama. Szczelina, która miała powstać w trakcie trzęsienia ziemi w chwili śmierci Zbawiciela, jest widoczna do dziś, a zobaczyć ją można w kaplicy Adama w Bazylice Grobu Pańskiego w Jerozolimie.
Stefan Kwapisz (1903–1992) pochodził ze starej rodziny garncarskiej osiadłej początkowo w Sobkowie, od XIX wieku zamieszkałej w Rędocinie. Naukę zawodu rozpoczął w ojcowskim warsztacie, gdzie pracował do 16 roku życia. Własną pracownię założył ok. 1944 roku, gdy zgodnie ze zwyczajem cechu garncarskiego, odbył trzyletnie praktyki u innych garncarzy. Wyrabiał ceramikę użytkową i artystyczną szkliwioną na kolor oliwkowy i zielony. Garncarstwo Stefana Kwapisza charakteryzuje dobre rzemiosło – doskonała forma, pozbawione usterek szkliwo i dyskretne zdobnictwo. Od 1953 roku współpracował ze Spółdzielnią Chałupnik w Iłży, co ułatwiło mu sprzedaż wyrobów. Od lat 70. XX wieku zajmował się także rzeźbą ceramiczną. Lepił figurki zwierząt, postacie świętych, kapliczki i kropielniczki. Zawodu wyuczył swoją żonę, córkę, syna i zięcia.
Źródło: Muzeum Narodowe w Kielcach
Opracowanie: Anna Latos-Paryska