Prawdziwą kopalnią wiadomości o Białogonie jest „Opis geograficzno-historyczny i statystyczno-techniczny Zakładów Rządowych Górniczych w Oddziale Białogon” z lat 1842-82, w skrócie nazywany kroniką białogońską. Zawarty w kronice opis okolicy, zupełnie odmienny od pogardliwych słów Staszica, jest niemal poetycki. Oto niewielka, ale reprezentatywna próbka, dotycząca rzeczki: „Woda tu płynąca ma tyle powabu, takim oddycha spokojem i wdziękiem, że zdaje się malować radość i zadowolenie jakiego używa (gdyby czuć mogła) z wypełnionej usługi w fabrykach”. Są także w kronice konkrety. Po niepomyślnym, dla Białogona wieku XVIII, „w roku 1805 rząd utworzył Główną Dyrekcję Górnictwa na obiedwie Galicje” i do osady wkrótce powrócił przemysł. Hutę Aleksandra ukończono w roku 1817 a dziesięć lat później (staraniem Stanisława Staszica a potem Ksawerego Druckiego-Lubeckiego) przekształcono w „fabrykę machin”, obejmującą warsztaty mechaniczne, odlewnię walcownię i piec kopułowy. Dla fabrycznej załogi wybudowano osiedle urzędniczo – robotnicze, kompozycyjnie sprzężone z zakładem. Centrum kompozycji stanowi plac przed fabryką, z którego promieniście wybiega 5 ulic, a środkową z nich jest ulica prowadząca ku szosie Kraków – Kielce. Mimo wielokrotnych przebudów „staszicowski” plan czytelny jest zarówno na terenie zakładów (dziś będących Fabryką Pomp) jak i w mieszkalnej części osady. Zachowały się też z tamtych czasów parterowe, drewniane i murowane z kamienia domy.
Na budowę białogońskiego kościoła tutejsi parafianie musieli czekać aż do roku 1918. Wykonali go z własnej inicjatywy i z własnych funduszy (ale przy pomocy fabryki) na placu naprzeciw zakładów. Autorem projektu był Mateusz Galas, „zakładowy” architekt. Wzniesiony z drewna i pokryty gontowymi dachami kościół prezentuje styl „zakopiański” bardzo wówczas modny, propagowany przez Stanisława Witkiewicza i uważany za wielce odpowiedni w całej Polsce, od Tatr do Bałtyku.
Białogoński kościół, a właściwie raczej „kościółek” jest nieduży. Tworzy go wydłużona nawa, do której od stron północnej przylega niewiele od niej węższe, trójbocznie zamknięte prezbiterium. Nawe poprzedza kruchta, stanowiąca dolną część wieży, z trzech stron otoczona sobotami. Po bokach nawy, jakby na kształt transeptu znajdują się: od strony zachodniej kaplica Matki Boskiej Nieustającej Pomocy, od wschodu przedsionek, a za nim zakrystia. Kościół nakrywa stromy dach, z „odgiętymi" połaciami w partiach dolnych - można powiedzieć: prawdziwie „góralski” dach. Całość kompozycji uzupełnia wieża - ściany jej trzonu są jeszcze bardziej strome od połaci dachowych, tak samo jak dach pobite są gontem. Piętro wieży jest ażurowe, osłonięte żaluzjami a wieńczy je stromy, namiotowy dach, z „odgiętymi” dolnymi fragmentami połaci i bardzo wysadzonym okapem. Wieżyczka na sygnaturkę, umieszczona nad dachem prezbiterium – nieco niższym niż dach nawy – ma zwieńczenie o podobnych proporcjach jak u wieży proporcjach jak u wieży. Dachy kaplicy i zakrystii mają, dwuspadowe dachy o kalenicach niższych niż kalenica nad prezbiterium i prostopadłych do niej. Zrąb kościoła nie osłaniają żadne szalunki - układ belek i ich połączeń jest doskonale widoczny.
Wnętrze kościoła pozostawiono w surowym drewnie. Stropy nawy i prezbiterium mają przekrój trapezu, podobny kształt ma wykrój otworu tęczowego. Niezaprzeczalne walory estetyczne kościoła - mimo jego „młodego wieku" - sprawiły, że wpisany został do rejestru zabytków.
Projekt Mateusza Galasa zakładał umieszczenie dzwonu w wieży dzwonnicy, przybudowanej do kościoła. Po zakończeniu budowy zawieszono tu niewielki dzwon „Aleksander”, zdjęty z wieżyczki huty. W roku 1960 z inicjatywy proboszcza wybudowano nową, wolnostojącą dzwonnicę i do niej przeniesiono dzwon.
Niedawno nad kościółkiem zawisła groźba rozbiórki, i być może, przeniesienia w inne miejsce. Przyczyna była prozaiczna: kościół na dzisiejsze potrzeby okazał się zbyt mały. Powiększyć się go nie da (na to kościelny plac jest za szczupły) zamiast więc zbudować nową, odpowiednio dużą świątynię w innym, bardziej właściwym miejscu, umyślono postawić ją na tej maleńkiej działce, a kłopotliwego zabytku jakoś się pozbyć. Wydaje się jednak, że „czarne chmury” na szczęście już odpłynęły.
Tekst: Roman Mirowski
Źródło: Roman Mirowski, Świętokrzyski album, Krajowy Ośrodek Badań i Dokumentacji Zabytków w Warszawie - Regionalny Ośrodek w Kielcach / Mediateka. 2004.
Słowniczek:
Transept (inaczej nawa poprzeczna, nawa krzyżowa), część kościoła, nawa prostopadła do osi kościoła, położona pomiędzy prezbiterium, a resztą jego budynku.
Soboty - niskie podcienia wsparte na słupach i przykryte jednospadowym dachem, otaczające drewniane kościółki lub cerkwie. Soboty wykształciły się z początkowo niezbyt wydatnych zadaszeń, mających za zadanie ochronę podwaliny – newralgicznego elementu każdej budowli drewnianej – przed zamakaniem od wód opadowych. Z czasem szalowane deskami, przyczyniały się do ocieplenia budynku, pełniąc jednocześnie rolę doraźnych schowków i magazynów. Nazwa "soboty" nawiązuje do dawnej praktyki wiernych, którzy przybywali na nabożeństwa niedzielne często ze znacznych odległości dzień wcześniej (czyli w sobotę) i oczekiwali do rana gromadząc się wokół kościoła – soboty dawały im schronienie przed opadami deszczu, wiatrem itp.
Gont – drewniany materiał do wykonywania pokryć dachowych. Deseczka z drewna iglastego, o przekroju klina, z wpustem wzdłuż szerszej krawędzi. Łączona poprzez wsunięcie jednej deseczki w drugą.
Dach namiotowy - dach o trójkątnych połaciach zbiegających się w jednym wierzchołku. Szczególnym przypadkiem takiego dachu jest pokrycie stożkowe.
Sygnaturka to mała wieża kościelna, w której zazwyczaj umieszcza się najmniejszy z dzwonów, również nazywany sygnaturką. Na dzwonie tym dzwoniono na Sanctus i na podniesienie.
Kalenica - najwyższa część dachu utworzona na przecięciu połaci dachowych. Jest to tzw. kalenica główna, w odróżnieniu od linii przecięcia skośnych krawędzi połaci, które tworzą tzw. kalenice narożne.
Konstrukcja wieńcowa (ściana wieńcowa, konstrukcja węgłowa, blok-hauzowa, na zrąb, zrębowa, na zamek) - ściana drewniana znana już w czasach prehistorycznych (od neolitu). Do dzisiaj kontynuowana w rejonach o bogatych tradycjach ciesielskich takich jak Podhale czy Kurpie. Ściana składa się z ułożonych poziomo wieńców z belek drewnianych łączonych w narożach (węgłach) na zamki z ostatkami lub bez nich. Ostatkami nazywa się wystające poza obrys budynku końce belek. Belki leżące na sobie łączy się na ogół dębowymi kołkami - tyblami, chroniąc je przed przesunięciem. Szczelinę pomiędzy nimi należy uszczelnić np. sznurem, pakułami, wysuszonym mchem.
Łuk tęczowy - łuk zamykający od góry tęczowy otwór (portal) w ścianie oddzielającej nawę kościoła od prezbiterium. Wyróżniony przez bogate ozdobienie, zmianę w materiale lub w kolorze.
Źródło:www.pl.wikipedia.org