Choroby zakaźne oraz odzwierzęce dotknęły ludzi ze wzmożoną siłą wraz z przejściem do osiadłego trybu życia w neolicie. W starożytnych tekstach greckich i rzymskich znajduje się stosunkowo niewiele wzmianek o zarazach i epidemiach. Najciekawsze opisy sporządzili pisarze i historycy. Epidemie nie ominęły starożytnego Rzymu. Wzmianki o zarazach występują w nielicznych dziełach i wskazują, że dotykały one populację państwa rzymskiego w latach 463 p.n.e, 453 p.n.e., 426 p.n.e., 422 p.n.e., 413 p.n.e., 401 p.n.e., 390 p.n.e., 293 p.n.e., 212 p.n.e., 174 p.n.e.. W opisach zwracano uwagę na stłoczenie ludzi, częste wzajemne oraz bliskie kontakty, które przyczyniały się do rozszerzania choroby. W okresie od VIII do XII wieku epidemie miały ograniczony zasięg. Jednak nasiliły się podczas wypraw krzyżowych, osłabiając szeregi krzyżowców. Pod bardzo różnymi opisami i ogólnymi określeniami zaraz bądź plag kryły się zapewne różne choroby: dżuma, ospa, tyfus plamisty, dur osutkowy, grypa, dyzenteria. Od wczesnego średniowiecza najwięcej ofiar pochłaniała dżuma. W sytuacji zagrożenia zdrowia i życia starano się stosować różne środki lecznicze. Stosowano również kwarantannę. Dość szybko zorientowano się, że należy oddzielić przestrzeń skażoną od zdrowej.
O epidemiach i ich zwalczaniu w dawnych wiekach pisze dr hab. Beata Wojciechowska, prof. UJK, dyrektor Instytutu Historii UJK: https://www.ujk.edu.pl/news/?id=5327&c=4&fbclid=IwAR1df0wKQtzP0Y32jS1bWw5Be12mdN3Kg5ZHoJw6DCUwgUWzd1iO71Y7PjY
Źródło: UJK
Fot. Krzyż karawaka chronił przed morowym powietrzem, eksponat z XVIII wieku ze zbiorów Muzeum Diecezjalnego w Sandomierzu