Ostatni film Stanisława Różewicza (1924 - 2008), wielokrotnie nagradzanego za swoją twórczość scenarzysty, reżysera filmowego i teatralnego. Autobiograficzną opowieść krótkometrażową nakręcił niespełna rok przed śmiercią. To sentymentalna i bardzo osobista podróż w czasie, powrót reżysera do beztroskich dziecięcych lat, do tamtych chłopięcych zabaw i zabawek. W jego czarno - białych wspomnieniach pojawia się starszy zaledwie o trzy lata brat Tadeusz Różewicz, przyszły wielki poeta, dramaturg, prozaik. To z nim mały Stanisław spędzał najwięcej czasu na zabawach, bracia mieli swoje zabawki, które trzeba było samemu stworzyć, wynaleźć, wymyślić, zrobić coś z niczego. Wówczas zabawką było dosłownie wszystko: korki i kapsle od butelek, imitujące ołowiane wojsko, o którym zawsze marzyli, a także kasztany i żołędzie, z których robili ludziki i zwierzęta. I własne dłonie, za pomocą których rzucali przeróżne cienie na ścianie. Sporo uciechy dawało im organizowanie wyścigów przy użyciu fajerek i pogrzebaczy. Braci zafascynował również cyrk, a po wyjeździe cyrkowej trupy z ich miasteczka, z wielkim zapałem zbierali ilustracje i fotografie zwierząt.
Zapraszamy w piątek, 28 listopada, o godz. 19:00 na Małą Scenę KCK.
Źródło:
Festiwal Form Dokumentalnych NURT