Podpatrując wyjątkową urodę wulkanicznych krajobrazów, portretuje wzniesienia, stożki, kratery mieniące się w słońcu głęboką czernią, ceglastym pomarańczem. Grzbiety ich, niekiedy pozostają nagie inne porośnięte są specyficzną roślinnością. Pojawiają się plaże - w kolorach od ciemnego grafitu, aż po złocisto białe - z urozmaiconą linią brzegową. Niekiedy okraszone są tu i ówdzie bogato rzeźbionym przez naturę klifem. Stosując dość oszczędne środki wyrazu Aneta Tabor kreśli notatnik osobistych spostrzeżeń. Widać jak istotny jest dla Niej nastrój fotografowanego obrazu, stąd szczególną uwagę przywiązuje do światła i koloru. Motyw zamyka w czystym, klasycznym ujęciu. Wnikając w kolejne kadry odnoszę wrażenie, że jest to opowiadanie o miejscu w którym zatrzymał się czas, gdzie panuje wszechobecny spokój. Opowiadanie o miejscu, którego szukamy zwłaszcza, kiedy nękają nas codzienne doświadczenia, przeżycia, odczucia. - tak o pracach Anity Tabor pisze Tadeusz Czarnecki z Galerii Sztuki "Biłasówka".
Wystawę fotografii Anety Tabor możemy oglądać do końca sierpnia.