W ubiegłym tygodniu dyrektorzy wszystkich placówek kulturalnych podległych Urzędowi Marszałkowskiemu otrzymali pisma, w których zostali poinformowani o obcięciu dotacji o 12 procent. W przypadku teatru jest to kwota 500 tys. złotych. Dyrektor teatru Piotr Szczerski twierdzi, że placówka nie będzie mogła sprawnie funkcjonować i wkroczy w kolejny rok z deficytem finansowym. Na 2014 rok dyrektor zaplanował sześć premier, ma już podpisane umowy z reżyserami i dramaturgami, koszt jednej premiery to kwota rzędu 100 tysięcy złotych. W 2013 roku teatr otrzymał dotację w wysokości 4 mln złotych, dodatkowe pieniądze - 1,2 mln to środki własne, głównie wpływy z biletów. Do 26 listopada wszystkie instytucje kultury mają przedstawić nowy plan pracy, biorąc pod uwagę mniejszą dotację.
„Czuję się w roli petenta, bez żadnych rozmów i konsultacji zmniejszono dotację kieleckiemu teatrowi. Stawiany jestem przed faktem dokonanym. Sytuacja jest taka, że ręce opadają. Wiem, że oszczędności czasem trzeba zrobić, ale nie w taki sposób. Chcę, żeby teatr nastawiony był na rozwój, a nie tylko na przetrwanie.” – mówi Piotr Szczerski.
Dyrektor twierdzi, że od wielu lat kielecki teatr dysponuje takim samym budżetem, dotacja nie była zwiększana nawet o wskaźnik inflacji. Ten rok placówka zamknie deficytem około 200 tys. złotych.