Stanisław Nyczaj od wielu lat był częstym gościem w Wojewódzkim Domu Kultury. Tu prezentował swoją twórczość, wiersze literatów należących do Związku Literatów Polskich, któremu od wielu lat przewodził – jako życzliwy przewodnik, doradca i opiekun, tu spotykał swoich przyjaciół ze świata kultury i wiernych czytelników. Był osobą, która spajała środowisko świętokrzyskich literatów, człowiekiem bezinteresownym, który dbał o to, by każdy czuł się doceniony, ważny. Motywował do pisania, do poszukiwania swojego miejsca w świecie literatury. Żył swoimi pasjami.
Jego odejście tworzy wielką lukę w środowisku ludzi kultury. Coraz mniej bowiem artystów z pasją społecznikowską, chcących działać na rzecz innych, wspierających młode talenty, ludzi twórczych, ale jednocześnie mających pomysł na promowanie kultury czytelniczej. On miał te wszystkie cechy i podczas wczorajszych pożegnań wielokrotnie o tym mówiono, ze wzruszeniem i nostalgią zarazem.
Rodzina, przyjaciele, znajomi, literaci, przedstawiciele świata kultury i władz samorządowych stawili się wczoraj tłumnie na Cmentarzu Nowym, by pożegnać artystę. Później w Domu Środowisk Twórczych odbył się wieczór wspomnień, podczas którego nie mogło zabraknąć muzyki i poezji – dwóch pasji wielkiego nieobecnego.
O oprawę muzyczną zadbali Michał Zapała, Marcin Janaszek, Maciej Jóźwik oraz Marek "Babcia" Dubeltowicz. Na scenie pojawił się też duet – Joanna Babiarz i Janusz Szot – który przedstawił (m.in.) wiersz Stanisława Nyczaja, zatytułowany
Arcymiara.
Poezję Stanisława Nyczaja i własną twórczość zaprezentowali Barbara i Szczęsny Wrońscy, Grzegorz Rak, Beata Kępińska, Władysława Szproch, Kazimiera Szczykutowicz, Irena Paździerz i Anna Zielińska-Brudek. Przed zgromadzonymi wystąpiła także Irena Nyczaj – żona poety.
Spotkanie poprowadzili Wit Chamera i Jarosław Bukowski.
_______
Anna Zielińska-Brudek
W narodziny mędrca
Z przyjaźnią Staszkowi Nyczajowi
Ofiaruj nadal
słowa wieczne
z oddechem snu,
gdzie mieszkają poeci.
Ty spośród wybrańców
z kielichami wierszy
wciąż wznoś toasty.
Niebo nam obiecaj,
cokolwiek nim będzie.
Dolej jeszcze wina
świętuj narodziny
w jasnej komnacie
ze znakami pióra
w swoich tomach,
bez upadających dni.
Bez końca, bez końca…
_______
Fot.: Krzysztof Herod (PIK), Małgorzata Kaczmarek (WDK), Agnieszka Markiton (PIK).