W pierwszej części widowiska artyści stworzyli niezwykle kameralny klimat, który sprawił, że publiczność w sposób magiczny przeżywała każdą partię tego spektaklu. Niesamowite wrażenie w pierwszej części koncertu wywołało brawurowe wykonanie utworu „Don't Stop Me Now” w wykonaniu chóru Vivid Singers, które przyprawiło widzów o szybsze bicie serca. Tuż po przerwie bohaterowie wieczoru po raz kolejny zaskoczyli kielecką publiczność, pojawiając się na scenie w zupełnie odmiennej stylistyce. Szykowne fraki i koszule z muszkami oraz przepiękne żeńskie kreacje, zastąpiły rockowe jeansy, rozpięte koszule i T-shirty z podobizną wokalisty Queen - Freddiego Mercurego. Zmienił się również instrument w ręku kierownika orkiestry Jana Niedźwieckiego, który na drugą część koncertu wyszedł z gitarą basową zamiast kontrabasu. Taka stylistyka spowodowała, że publiczność jeszcze śmielej włączyła się w to muzyczne przedstawienie i wspólnie z artystami wyklaskiwała rytm kolejnych hitów brytyjskiej grupy. Emocje spotęgowało pojawienie się na scenie Mariusza Ostrowskiego, który w sposób fenomenalny wcielił się w postać ekscentrycznego i jakby wciąż żywego Freddiego Mercurego. Białe jeansy, dziarski krok i charakterystyczny wąs, w połączeniu z energią sprawiły, że widzowie przez moment mogli poczuć się jak na koncercie tej kultowej rockowej kapeli. Kielczanin swoim występem porwał publiczność i chyba tylko fakt, że koncert odbywał się w Filharmonii Świętokrzyskiej sprawił, że rozgrzana publiczność nie ruszyła pod scenę. „Show Must Go On” w wykonaniu chóru Vivid Singers, orkiestry Alla Vienna i Mariusza Ostrowskiego w roli Freddiego, po raz kolejny tego wieczoru wywołał lawinę braw, które przez długi czas nie pozwalały artystom na kontynuowanie występu. Niezwykłe wrażenie zrobiło także wykonanie utworu „Barcelona”, w aranżacji na 19-osobowy chór, który w sposób magiczny odśpiewał ten wyjątkowy, przygotowany specjalnie na otwarcie Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie utwór. Uśmiechający się muzycy orkiestry sprawiali wrażenie, że bawią się co najmniej tak dobrze, jak publiczność, która ostatnie dwa utwory wysłuchała już na stojąco, w dużej części tuż przed sceną.
Pod koniec roku orkiestra Alla Vienna zapowiedziała specjalny, poszerzony koncert, poświęcony 25. rocznicy śmierci wokalisty Queen, Freddiego Mercurego.