Marzena Słowik: Rap to...
Max: Rap to sposób na życie. Rap to odskocznia od codzienności. RAP - różowa alternatywa przyszłości.
Szaman: All my life.
MS:Każdy może rapować?
Ogas: Tak, każdy. Zupełnie jak z gotowaniem. Ale nie każdy może zostać mistrzem patelni.
MS:Jak sobie poradzić od strony technicznej? Trzeba przecież mieć sprzęt do nagrywania, muzykę i tekst...
Szaman: Teraz mamy takie czasy, że wystarczy komputer, mikrofon i jakiś dobry program do nagrywania. Owszem można się pofatygować o lepszy sprzęt (np. mikrofon pojemnościowy, karta muzyczna, mixer itp.), ale to wiąże się z kosztami.
Wiadome jest, że jak nagrywasz to musisz mieć tekst i bit. Jeśli chodzi o nas, to teksty piszemy sami, a za bity odpowiadają producenci.
MS:Jaki powinien być dobry tekst?
Max: Tekst jest indywidualna sprawa każdego MC! Tekst powinien mieć w sobie "duszę", powinien odzwierciedlać to, co naprawdę czujemy - nas, powinien być napisany jak najlepiej potrafimy.
Ogas: Szczery do bólu.
Szaman: To zależy, np. od treści, od rymów, od stylu pisania tekstu. Co do treści, to osobiście lubię wykręcone historyjki ze scenkami - to działa na moją wyobraźnie, pod warunkiem że jest dość starannie dopracowane.
MS:Od jak dawna nagrywacie?
Szaman: Pierwsze swoje nagrywki datuję na rok 2001/2002.
Ogas: WSF istnieje od października 2004.
MS:Macie za sobą dwie płyty: Ółtora, Szyfr. Jak było na początku? Mogliście liczyć na wsparcie rodziny i przyjaciół, czy tylko na siebie?
Max: Płyta Ółtora generalnie jest dziełem Efektu Paktu. Ja z Szamanem byliśmy tam gościnnie. Na początku było sporo haseł w stylu: „co wy robicie?!”, „po co wam to”, "eeeee co to ma być". Z czasem ci, co tak mówili zmienili zdanie i teraz są naszymi sympatykami. Rodzina i przyjaciele od zawsze mnie wspierają! Wierzą, że kiedyś uda się nam pokazać szerszej publice i nagrać legalną płytę.
Ogas: Mnie na początku nikt nie wspierał, wprost przeciwnie. Rap nie pasował do miejsca gdzie mieszkaliśmy i panujących tam klimatów. Ale dziękuję innym za całe to negatywne nastawienie, bo było niezłym dopingiem.
Szaman: A z początkami było różnie: krótkie doświadczenie, problemy ze studiem. Mieliśmy dość samozaparcia w sobie. Wiedziałem że to będzie coś więcej niż tylko sezonowa zajawka na nagrywanie. Gdy tworzyliśmy Szyfr, a trwało to 2.5 roku wiele się zmieniło: powstało "WSF Vinyl studio", gdzie nagraliśmy cały materiał, poznaliśmy parę osób, z którymi nawiązaliśmy współprace - co wyszło dla nas na plus.
MS: Był Efekt Paktu. Teraz jest Wersyfikacja. Skąd ta zmiana nazwy?
Ogas: To nie zmiana nazwy - to dwa różne składy. Efekt Paktu założyłem w 2003 z Kulą, Foxem i jeszcze jednym typem. Rok później skład się rozpadł i powstała WerSyFikacja, którą obecnie reprezentujemy we trzech z Maxem i Szamanem.
Szaman: Dosyć często swojego głosu na refrenach użycza nam Aisha.
MS:Skład = przyjaźń, czy nie zawsze?
Max: Jak życie pokazuje - nie na zawsze.
Szaman: WSF to coś więcej niż tylko koledzy, którzy się spotykają i nagrywają rap. Oprócz nagrywek spotykamy się również na melanżach i ustawkach w gronie naszych ludzi. Jesteśmy dobrymi kumplami. Jeśli któryś ma kłopoty, drugi stara się pomóc. Do niedawna skład WSF liczył 4 osoby. Ze składu odszedł Zajcu.
MS:Praca, studia – jak pogodzić codzienne zajęcia z tworzeniem muzyki? Przecież to nie tylko nagrywki, ale też wyjazdy, występy. Chcieć to móc?
Max: Nie ukrywam, że jest ciężko pogodzić codzienne czynności z tworzeniem RAPU, ale
dokładnie tak, jak brzmi koniec Twojego pytania - "chcieć to móc".
Szaman: Każdy z nas ma swoje życie. Max pracuje i się uczy, Ogas studiuje. Ja mam żonę i jestem w trakcie załatwiania pracy. W międzyczasie przeprowadziłem się do Kielc, więc o ustawkę WSF jest dużo trudniej niż kiedyś, mimo tego jakoś znajdzie się czas na nagrywkę albo koncert. Rapowanie jest jak nawyk, z tego nie da się tak po prostu z dnia na dzień zrezygnować. Nie robimy tego dla pieniędzy, to nasze hobby.
Ogas: Rzadko się widujemy, ale staramy się. Może powstawać jeden kawałek na rok, ale na pewno nie przestaniemy nagrywać.
MS:Gdzie można Was było usłyszeć do tej pory?
Max: Do tej pory można nas było usłyszeć w klubach w Skarżysku: dawnej CORRIDZIE , w SEMAFORZE; w Starachowicach: w klubie ORBITA; w Szydłowcu w klubie FOBIA.
Graliśmy również w Kielcach: w RADIU KIELCE, w EXBUDZIE i w klubie studenckim WSPAK. Mieliśmy tez kilka mniejszych występów.
Szaman: Przede wszystkim na naszej płycie Szyfr, na płycie u Mrówy, prawdopodobnie na płycie Rafika, Szmuca, Sardyna.
MS:Z tego co wiem, przygotowujecie już materiał na nową płytę...
Szaman: Przygotowujemy materiał, miejmy nadzieję, że już niedługo ruszymy z kopyta.
Marzena Słowik - studentka IV roku Filologii Polskiej na Uniwersytecie Humanistyczno-Przyrodniczym Jana Kochanowskiego w Kielcach.