Scenografię i kostiumy do „Matrioszki” przygotowała Palina Chapulianets, która jednocześnie tańczy w przedstawieniu w duecie z choreografem Andrei Kamarou. Białoruscy artyści gościli już w Kielcach przy okazji spektaklu pt. „7”, którego premiera odbył się w Kieleckim Teatrze Tańca 19 kwietnia 2024 roku. Muzykę specjalnie do „Matrioszki” skomponował Leszek Kołodziejski, a za reżyserię światło odpowiada Maciej Kuźmiński.
Tytuł przedstawienia nawiązuje do nazwy rosyjskiej zabawki – matrioszki, składającej się z drewnianych, wydrążonych w środku lalek, które są włożone jedna w drugą. W tym wypadku, każda lalka symbolizuje różne fragmenty duszy głównej bohaterki o imieniu Alex, która cierpi na dysocjacyjne zaburzenie tożsamości. Dziewczyna jest przedstawicielką młodego pokolenia, które coraz częściej zmaga się z różnymi problemami psychicznymi. Sztuka pokazuje, w jaki sposób traumy i różnego rodzaju przeżycia z dzieciństwa wpływają na nasze dorosłe życie i jak ważne jest wsparcie emocjonalne bliskich osób.
Na początku spektaklu słychać niewidocznego narratora, który zadaje każdemu z widzów pytanie: „Czy zastanawiałeś się kiedyś kim tak naprawdę jesteś?”, po czym tłumaczy, że każdy człowiek może mieć wiele osobowości, różnych w zależności od środowiska, w którym przebywa w danym momencie. W tym czasie jeden z bohaterów przedstawienia siedzi w fotelu i układa na stoliku kolejne lalki tworzące matrioszkę. To właśnie obraz tego, że składamy się z wielu części. Te same słowa i ta sama scena są również zakończeniem sztuki.
Choć twórcy polecają spektakl jako pewnego rodzaju remedium i drogę do oczyszczenia, to w wypowiedzi narratora pojawiają się słowa: „Nie zamierzam Cię leczyć…”. Następne zdania, jakie wypowiada sugerują, że każdy widz może dostrzec w sztuce coś innego, każdego może dotknąć inny fragment i każdy sam zadecyduje, co zrobi z tym dalej.
Tancerze w czasie spektaklu przedstawiają kilka rodzajów osobowości. Każda jest ukazana za pomocą innego kostiumu i układu choreograficznego. Stan emocjonalny bohaterów odzwierciedla również muzyka. Po przedstawieniu danego rodzaju osobowości, tancerze nakładają na siebie kolejne lalki znajdujące się na stoliku, składając matrioszkę w całość. W międzyczasie zamieniają również kolejność ustawienia poszczególnych lalek i kolejność nakładania ich na siebie, co podkreśla jeszcze bardziej jak złożony jest każdy z nas.
Spektakl jest dość krótki, ponieważ trwa 40 minut, ale jest wymowny i skłania do refleksji. Osobiście, odnalazłam w nim część siebie i myślę, że podobnie było w przypadku widzów, którzy oglądali premierę. Sztuka pozwala zrozumieć, że ludzka natura jest złożona i niejednoznaczna, a to z kolei ma wpływ na nasze zachowania w różnych miejscach i różnych sytuacjach. Spektakl jest godny polecenia również ze względu na tancerzy, którzy stanowią zgrany i niezwykle utalentowany duet. Warto znaleźć chwilę, aby zajrzeć w głąb siebie.