W roku 610 papież Bonifacy IV otrzymał od cesarza Panteon – starożytną świątynię pogańską – i nakazał, by w tym miejscu składać relikwie. Budynek poświęcono i stał się kościołem pod wezwaniem Matki Bożej Męczenników. Miało to miejsce 13 maja. Dzień ten stał się uroczystością oddawania czci wszystkim zmarłym męczennikom.
Papież Grzegorz III w 731 roku przeniósł tę uroczystość z 13 maja na 1 listopada i zadecydował, że należy uczcić pamięć nie tylko męczenników, ale wszystkich tych, którzy dostali się do nieba.
Można wnioskować, że powodem przeniesienia święta z wiosny na jesień były przybywające do Rzymu rzesze pielgrzymów, których na przednówku trudno było wyżywić. Rozważa się także drugi powód: wpływ dawnego anglosaskiego i frankowskiego zwyczaju obchodzenia uroczystości zwanej sollemnitas sanctissima.
Wszystkich Świętych jest świętem o ponad tysiącletniej tradycji. Powszechnie jednak panuje przekonanie, że uroczystość Wszystkich Świętych ma genezę nawet przedchrześcijańską (niektórzy uczeni wiążą to święto z obrzędowością celtycką za sprawą rozpoczynania się roku kalendarzowego i obrzędowego Celtów właśnie w listopadzie).
W 835 roku papież Grzegorz IV podtrzymał decyzję Grzegorza III i zwrócił się do cesarza Ludwika Pobożnego, aby wprowadził obowiązkowe obchody uroczystości sollemnitas sanctissima 1 listopada w całym cesarstwie. Od 935 roku święto to obchodzone jest zawsze 1 listopada. Postanowiono co roku tego dnia czcić wszystkich świętych, którzy nie posiadali własnego święta. Poprzez ustanowienie w dniu 1 listopada pobożnej ceremonii ówcześni wielcy kościelni mieli nadzieję zastąpić nią ciągle praktykowane czary i pogańskie rytuały. Święto nazwano All Hallows E'en (ang. Wieczór Wszystkich Świętych), w skrócie Halloween.
Kościoły: katolicki, episkopalny i luterański, obchodzą do dziś święto zmarłych 1 listopada jako dzień Wszystkich Świętych.
Kościół katolicki ponadto 2 listopada obchodzi Dzień Zaduszny, zapoczątkowany w 988 r. n.e. przez piątego opata klasztoru benedyktyńskiego w Cluny (Francja) i wkrótce przejęty przez wszystkie klasztory benedyktynów, a od XIII wieku uznany za powszechne święto katolickie.
Wigilia Wszystkich Świętych
Na uwagę zasługuje również fakt, o tym że uroczystości Wszystkich Świętych towarzyszyła swego czasu wigilia. W roku 935 papież Jan IX ustanowił na 1 listopada osobne święto ku czci Wszystkich Świętych, które miało obowiązywać w całym Kościele. Co ciekawe, wprowadził tez wigilię towarzyszącą temu świętu. W 1475 roku papież Sykstus IV ustanowił natomiast obowiązkową wigilię dla wszystkich wiernych oraz dołączył do niej oktawę obchodów. Wigilia i oktawa zostały zniesione dopiero w roku 1955 przez papieża Piusa XII.
W The Encyclopaedia Americana czytamy: Ślady zwyczajów związanych z dniem Wszystkich Świętych można znaleźć w ceremoniach druidów z czasów przedchrześcijańskich. Celtowie obchodzili święta ku czci dwóch głównych bóstw: boga słońca i boga zmarłych (zwano go Samhain), którego święto przypadało na dzień 1 listopada, początek celtyckiego nowego roku. Święto zmarłych stopniowo włączono do rytuałów chrześcijańskich. (1997, t. 13, s. 725). John Garnier w książce The Worship of the Dead (Kult zmarłych), napisał: Do mitologii wszystkich starożytnych ludów wplecione są wydarzenia związane z potopem [...]. Znaczenie tego argumentu podkreśla fakt, że ku pamięci tego wydarzenia obchodzą wielkie święto zmarłych nie tylko ludy mniej lub więcej ze sobą powiązane, lecz także te, które dzielą ocean i całe stulecia. Ponadto wszyscy obchodzą to święto dokładnie lub mniej więcej w tym samym dniu, w którym według sprawozdania Mojżesza rozpoczął się potop, tzn. siedemnastego dnia drugiego miesiąca – miesiąca odpowiadającego w przybliżeniu naszemu listopadowi. (J. Garnier, Londyn 1904, s. 4).
Tak więc w rzeczywistości początek temu świętu dało składanie hołdu ludziom, którzy za dni Noego zginęli w kataklizmie potopu.
2 listopada – Dzień Zaduszny, Zaduszki
W Dzień Zaduszny, popularnie zwany Zaduszkami, czcimy wspomnienie wszystkich zmarłych, a zatem tych, których dusze jeszcze przebywają w czyśćcu. Chociaż nie jest to dzień wolny, tego dnia również odwiedzamy groby swoich bliskich. 2 listopada odprawiane są modlitwy za dusze zmarłych. W Kościele katolickim odprawia się wtedy modlitwy w intencji zmarłych, którzy pokutują za grzechy. Zaduszki zostały uznane przez władze Kościoła katolickiego później niż dzień Wszystkich Świętych. Święto to zaczęło powszechnie obowiązywać w Kościele dopiero w XIII wieku. Zaduszki miały być alternatywą do pogańskich świąt zmarłych obchodzonych na przełomie października i listopada.
Obchód Dnia Zadusznego zainicjował w 998 r. św. Odylon (+1048) – czwarty opat klasztoru benedyktyńskiego w Cluny (Francja). Praktykę tę początkowo przyjęły klasztory benedyktyńskie, ale wkrótce za ich przykładem poszły także inne zakony i diecezje.
Posłużmy się także cytatem z The Encyclopaedia Britannica, gdzie tak opisano Zaduszki: Zaduszki [...] ustanowiono w Kościele rzymskokatolickim ku pamięci zmarłych w wierze. To święto opiera się na nauce, że dusze wiernych, którzy przed śmiercią nie zostali oczyszczeni z grzechów powszednich lub nie odpokutowali za dawne wykroczenia, nie mogą oglądać Boga, ale można im pomóc przez modlitwę i ofiarowanie mszy. [...] Niektóre popularne wierzenia związane z Dniem Zadusznym wywodzą się z pogaństwa i sięgają zamierzchłej przeszłości. Dlatego w wielu krajach katolickich mieszkańcy wsi wierzą, że w noc poprzedzającą Zaduszki zmarli wracają do swych dawnych domów i spożywają potrawy przygotowane przez żywych. (1910, t. I, s. 790).
Zaduszki to dzień poświęcony wszystkim zmarłym, a na kieleckiej wsi wierzono, że tego dnia dusze zmarłych schodzą na ziemię. Z tego przekonania narodziło się wiele zwyczajów, np. nie należało wylewać wieczorem wody, aby przypadkiem nie oblać dusz. 2 listopada otwierano na noc kościoły, aby dusze mogły do nich wejść i w spokoju odpocząć, a ludzie kładli się spać wcześniej, by im nie przeszkadzać. W ten dzień przygotowywano takie potrawy jak kutia, kapusta, jajecznica, mięso, kiesiel, czy pierogi z serem na słodko (dla duszyczek dzieci). Z każdej potrawy odkładano po łyżce dla głodnych dusz. Obiad tego dnia również był obfity, bo do początku XX wieku w Polsce (na naszych terenach także) istniał zwyczaj przygotowywania w dniu 31 października różnych potraw. Pieczono chleby, gotowano bób i kaszę, a na wschodzie kutię z miodem i wraz z wódką pozostawiano je na noc dla dusz zmarłych (prawosławni na grobach, katolicy na domowych stołach).
Wieczorem zostawiano uchylone drzwi wejściowe, aby dusze zmarłych mogły w swoje święto odwiedzić dawne mieszkania. Był to znak gościnności, pamięci i życzliwości. W zwyczaju było również nawoływanie zmarłych po imieniu. Wierzono, że dusze doświadczają głodu i pragnienia, potrzebują wypoczynku i bliskości krewnych. Obowiązkiem żywych było zaspokojenie tych pragnień, gdyż obrażone czy rozgniewane mogły straszyć, wyrządzić szkody, sprowadzić nieszczęście czy przedwczesną śmierć. Równo z nadejściem zmroku w dniu 31 października, przez dwa kolejne dni: 1 i 2 listopada, zabronione było klepanie masła, deptanie kapusty, maglowanie, przędzenie i tkanie, cięcie sieczki, wylewanie pomyj i spluwanie, aby nie rozgnieść, nie skaleczyć i nie znieważyć odwiedzającej dom duszy.
Szczególnie dbano w te dni o żebraków i przykościelnych dziadów, obficie ich karmiąc (ponieważ wierzono, że pod ich postacią mogła przybyć zmarła przed laty osoba). W zamian za jadło zobowiązani byli oni do modlitwy za dusze zmarłych. Nadmienić należy, że w 1779 roku uczty duchowne zostały jednak zakazane przez kościół.
Oba te święta mają około tysiąc lat, jednak wcześniej w Kościele katolickim uznano dzień Wszystkich Świętych, ponieważ Zaduszki były kojarzone ze świętem pogan.
Tradycja palenia zniczy
Odwiedzając groby zmarłych, przynosimy im kwiaty i znicze jako dowód naszej pamięci o tych, którzy odeszli. Zapalanie ognia w miejscach pochówku ma wielowiekową tradycję. Wywodzi się ono aż z czasów przedchrześcijańskich, kiedy to odprawiano obrzęd dziadów, mający na celu przywołanie dusz zmarłych. Robiono to po to, by ukoić ich cierpienia i zadbać o ich potrzeby. Wieki temu na groby przynoszono jedzenie i picie, by dusze mogły się posilić. Wspomniane zaś światło miało wskazać im drogę do domu i ogrzać je. Wraz z nadejściem chrześcijaństwa nie zaniechano palenia ognia na grobach zmarłych, ale zmieniła się symbolika tego obrzędu. W chrześcijaństwie ogień, który był potężną siłą, stał się symbolem Boga.
Światło jest więc symbolem obecności Boga wśród nas, jest metaforą naszej wiary w życie wieczne. W noc zaduszną, aż do świtu, na cmentarzach, rozstajach i w obejściach rozniecano ogniska, które wskazywały drogę błąkającym się duszom. Popularne było również palenie ognisk na mogiłach samobójców i ludzi zmarłych tragicznie, którzy zwykle byli grzebani za murem cmentarnym (w niepoświęconej ziemi). Chrust na te ogniska składano w ciągu całego roku (ten, kto przechodził obok kładł obok grobu gałązkę i w ten sposób tworzył się stos do spalenia w noc zaduszną). Wierzono, że ogień palony na grobach samobójców ma moc oczyszczającą umarłych, daje również ochronę żywym przed złymi mocami, które mogły być obecne w takich miejscach.
Nauka Kościoła katolickiego nałożyła się na te wierzenia. Nakazywano modlić się za zmarłych. Ludzie wierzyli, że modły i ofiary składane kapłanom w intencji dusz przebywających w czyśćcu miały skracać ich cierpienie i zapewniać im wieczny spokój. Zgodnie z tym nauczaniem, zmarli po odbyciu oczyszczającej pokuty mogli orędować za żywymi w ich ziemskim życiu i w godzinie śmierci.
Ogień oznacza wieczność oraz światło życia, symbolizuje także radość i prawdę, ponieważ rozjaśnia mroki niewiedzy, niszczy kłamstwo i grzech.
_______
Oprac.: dr Alicja Trukszyn | Dział Kultury WDK
Fot.: Artur Łuczka | Pixabay