Marianna Kłosowska zakładała też ogródki uprawy warzyw, dziecięce place zabaw i organizowała życie kulturalne w swoim miejscu zamieszkania. Działalność ta wymagała umiejętności twórczych, śpiewaczych i poetyckich, które z powodzeniem wykorzystywała podczas opracowania scenariuszy widowisk, występów i spotkań środowiskowych reaktywowanego w 1984 r. zespołu artystycznego KGW „Tumlinianki”. Dorobek poetycki Marianny Kłosowskiej ukazał się w 1996 r. w tomiku „Bom ja Tumlinianka”, wznowionym dwa lata później pod auspicjami Ludowego Towarzystwa Naukowo-Kulturalnego w Kielcach.
ZMARTWYCHWSTAŁY ZBAWICIEL
W niedzielę wczesnym porankiem o świcie
Szedł Jezus – Zmartwychwstały Zbawiciel.
I szedł przez wiejskie opłotki
odziany w sztę białą,
A w ręku trzymał chorągiew –
To symbol Jego chwały.
Ten, który między niebem a ziemią
Zawisł na krzyżu z łotrami,
Aby nas wszystkich pojednać,
Bo chciał być razem z nami.
I przybrał postać człowieka,
Przystanął na skrzyżowaniu dróg…
Przechodnie Go wszyscy mijali,
A to był Zbawca, nasz Bóg.
I ja Go też minęłam,
Choć szłam na Jego spotkanie,
Bo nie myślałam, że zmieni postać...
Więc przebacz mi
Mój Zmartwychwstały Panie.
JEZUS FRASOBLIWY
Pod lipą na dróg rozstaju,
Gdzie łąki kwiciste i łany,
Stał wyrzeźbiony świątek -
Jezus Zafrasowany.
Latem rój pszczół go otaczał,
Zimą mróz smagał twarz jego,
Bo on przypominał ludziom
Jezusa Frasobliwego.
Czasem wędrowiec tu spoczął
I rolnik spracowany,
On im ukoił zmęczenie –
Jezus Zafrasowany.
I matka z gromadką dzieci
Siadala koło niego,
A dzieci składały kwiatki
U stóp Frasobliwego.
W gorące dni spiekoty
Jakie są przede żniwy,
Przygląda się żniwiarzom
Jezus Frasobliwy.
Choć wiek dwudziesty mija,
On stoi wciąż jak żywy
I patrzy na lud wieśniaczy –
Jezus Frasobliwy.
FRASOBLIWY
Na kamieniu przy drodze, tam gdzie pagórki i niwy,
Usiadł sobie zmęczony Jezus Frasobliwy.
I podparł ręką brodę, drugą na kolanie położył
Zafrasowany jak wtedy, gdy żywność na pustkowiu rozmnożył.
Zafrasowany, że w Kanie młodym zabrakło wina,
że Łazarz cztery dni w grobie, że martwa leży dziewczyna.
O Frasobliwy Jezusie, Tyś wszystkim wynagrodził,
Burześ na morzu zatrzymał, ryb pełna sieć w Piotra łodzi…
Tyleś dobrego uczynił, od wschodu aż po krańce ziemi,
A teraz siedzisz zafrasowany z oczyma spuszczonymi.
DZIĘKUJĘ CI PANIE
Dziękuję Ci, Panie, za wszystko co mam:
Za dary laski, którymiś mnie obdarzył,
Za rozum, że mogę odróżnić
Pychę, złość i kłamstwo
I dobroć wyczytać z ludzkiej twarzy.
To wszystko, mój Panie, mi dałeś
I mogę oglądać swoimi oczyma
Te niezliczone bogactwa i krajobrazy,
Piękno tej ziemi, żar słońca
I ostrość mrozu, który nam niesie zima.
To wszystko, mój Panie, sam ufundowałeś:
Wysokość nieba, głębię podziemia
I krańce ziemi, któreś nam otworzył
I dał we władanie swojemu ludowi,
By z tego dobra tysiąckrotne mnożył.
Choć czasem w życiu jest pełno goryczy
I ciężkie jest krzyża dźwiganie,
Lecz trzeba go donieść do końca…
I za to dziękuję Ci
Mój Panie.
BOŻE NARODZENIE
W betlejemskiej stajence
Jezus się rodzi na sianie,
Wśród bydła i pasterzy,
Bo takie jest prorokowanie.
Przez wielką miłość do ludzi
Bóg zesłał Syna swojego,
Czy znajdzie się w twoim sercu
Odrobina serca dla Niego?
Tak bym Go chciała przywitać,
Dotknąć paluszki Jego,
Ażeby mi błogosławił
Do końca życia mojego.
O Gwiazdo Betlejemska,
Któraś pasterzom drogę świeciła,
Oświeć i dla mnie, idącą przez życie,
Żebym w ciemnościach nie błądziła.
CHŁOPSKA DOLA
Przez zagony, przez pola
Idzie chłopska niedola.
Szła jesienną szarugą
I usiadła nad strugą.
Polna grusza samotna
Swoim szumem ją woła:
- Chodź, ty chłopska niedolo,
otrę smutek twój z czoła.
I usiadły przy sobie
Chłopska dola i grusza,
Snuły dawne wspomnienia,
Wiatr nad nimi się wzruszał.