Wyroby plecionkarskie prezentowały szeroką gamę surowców, form i sposobów wykorzystania. Były wyrabiane z wikliny, korzenia sosny i jałowca, rogożyny, słomy, kory brzozowej, łyka lipowego i wiązowego, młodych pędów leszczyny, dębu, jałowca i świerka.
Wiele z nich służyło na co dzień jako naczynia transportowe. Były to wykonane z korzenia lub wikliny półkoliste, z płaskim bokiem i płaskim dnem lub owalne kosze i nieckowate opałki. Powszechnie w transporcie konnym stosowano wiklinowe półkoszki i plecione z korzenia wasągi.
Wyroby plecionkarskie wykorzystywano także jako pojemniki do przechowywania żywności i różnych przedmiotów.
Metodą plecenia wyrabiano również część sprzętu rybackiego. Były to głównie wiklinowe wiersze stanowiące zmyślne samołówki na ryby oraz różnego rodzaju kosze służące do tymczasowego przechowywania złowionych ryb.
Plecionki były wykorzystywane także w budownictwie. Techniką tą posługiwano się wznosząc ściany budynków gospodarczych i mieszkalnych. Pleciono ogrodzenia i słomiane uszczelniacze zakładane pomiędzy bale budynku. Uszczelniaczami takimi zabezpieczano również zimą drzwi i okna. Ważną rolę odgrywały plecionki jako podwaliny różnych budowli, np. wałów obronnych na grząskich gruntach.
Technika plecenia nie wymagała zastosowania specjalnie skomplikowanych narzędzi, surowiec był powszechnie dostępny, a użyteczność wyrobów nieoceniona. Odpowiedni dobór surowca i splotu umożliwiał wykonanie każdego potrzebnego w gospodarstwie przedmiotu, bez względu na kształt i wielkość. Rodzaj splotu i kolor materiału pełniły dodatkowo funkcję dekoracyjną.
Główne etapy pracy
Wiklinę ścinano późną jesienią, kiedy kończył się okres jej wegetacji. Używano do tego noży przypominających kształtem sierpy i samych sierpów. Pozyskane pędy rośliny chroniono przed połamaniem i słotą przechowując powiązane w snopki w szopach, stodołach lub na podwórzu ustawione w kopy i zadaszone. Zmagazynowany w ten sposób surowiec podlegał obróbce do plecenia.
Pierwszym etapem było moczenie pędów, aby im nadać naturalną giętkość. Następnym sortowanie według grubości i długości, ostatnim korowanie, jeżeli wymagało tego przeznaczenie naczynia. Na elementy wykończeniowe łupano witkę na części, taśmy. Ewentualne korowanie mogło być poprzedzone moczeniem. Odbywało się ono w beczkach lub specjalnych dołach przez trzy tygodnie, wtedy witka pozbawiona kory była biała. Jeżeli wiklinę gotowano, wtedy przyjmowała kolor czerwony lub żółtobrązowy. Samego korowania dokonywano za pomocą drewnianych lub metalowych szczypiec. Pręt wikliny przeciągano przez oko szczypiec zdejmując korę. Część witek łupano następnie na taśmy, używając do tego narzędzia zwanego łupkiem. Przyrząd ten był kawałkiem buczyny o specjalnie wyprofilowanych, umożliwiających łupanie końcach.
Po wstępnej obróbce surowiec przygotowany był do plecenia. Podczas pracy wykorzystywano kilka narzędzi. Ubijacz nadawał plecionce większą zwartość obręcze i ramy wzmacniały jej konstrukcję w trakcie plecenia, szydło umożliwiało zagnieżdżanie w plecionce prętów, a metalowe klucze - prostowacz i zginacz - przeznaczone były do gięcia grubszych witek.
Samo plecenie odbywało się gdziekolwiek. Mógł być to ogród, sad, podwórko, a w słotne dni ciepły kąt w kuchni. Pogrążony w pracy plecionkarz tworzył zaplanowane kształty, stosując określone sploty. Do podstawowych należały żeberkowo-krzyżowy, taśmowo-krzyżowy spiralny i warkoczowy. Chcąc ozdobić wyrabiany przedmiot, używał dodatkowo splotów ozdobnych, podwójnego, potrójnego, ficowania oraz wplatał kolorowe witki. Poziom estetyczny wyrobów plecionkarskich podnosił nie tylko oryginalny splot czy trafny dobór kolorów wplatanych witek, wiele zależało od sprawności technicznej plecionkarza. Pręty powinny być jednakowej grubości, wyplatanie równe, a plecionka jednakowo ubita.
Najprostszym przykładem splotu żeberkowo - krzyżowego były płoty. W technice tej najpierw sporządzano szkielet, czyli żeberka, które z kolei oplatano wiciami prostopadle do żeber. Metoda ta pozwalała na stosowanie wersji ozdobnych, czyli splotów podwójnego lub potrójnego. Polegały one na jednoczesnym przeplataniu pomiędzy żebrami odpowiednio dwóch lub trzech wici. Splot warkoczowy stosowano przy ozdobnym oplataniu górnych krawędzi wyrobów wiklinowych np. koszy na bieliznę.
Wyplatanie odbywa się zawsze w prawą stronę, to jest zgodnie z ruchem wskazówek zegara.