Średnica na wysokości 1,3 m – 3,14 m
Obwód pnia na wysokości 1,30 m - 9,85 m,
Obwód pnia przy ziemi - 13,4 m,
Rozpiętość korony 20m x 40 m,
Okap korony 720 m³,
Pierwsza notatka opisująca drzewo ukazała się w 1829r. w piśmie „Sylwan”, dąb miał wówczas 14 konarów głównych i 16 bocznych. Obecnie posiada 8 konarów głównych.
Pierwsze naukowe badania "BARTKA" i sporządzenie jego "metryki" miało miejsce w 1860 r.
W 1905r. pożar pobliskich zabudowań uszkodził wschodnią część drzewa, w pniu powstała rozległa martwica boczna.
Pierwsze prace konserwatorskie odbyły się w 1920r. Polegały one na odcięciu suchych konarów i wypełnieniu dziupli w pniu plombą kamienno-cementową.
W 1934r. sąd konkursowy pod przewodnictwem profesora Władysława Szafera uznał Bartka za "najokazalsze drzewo w Polsce".
W 1953r. wiatr odłamał jeden z konarów bocznych, w sierpniu tego roku wstrzyknięto w drzewo 85 litrów środków grzybobójczych.
Od 1954r. „Dąb Bartek” uznany jest za pomnik przyrody.
W roku 1978 usunięto plombę kamienno-cementową, a wnętrze pnia zabezpieczono preparatem impregnującym o działaniu grzybobójczym i owadobójczym oraz wypełniono papierówką i trocinami.
W roku 1984 wichura spowodowała kolejne zniszczenia. Odłamał się wówczas konar od strony północno-zachodniej.
Podczas burzy w 1991r. piorun spowodował pożar jednego z konarów oraz niewielkie uszkodzenia pnia – powstała tzw. listwa piorunowa. Uszkodzenie zostało zakonserwowane, a pod konarem ustawiono dodatkowo dwie podpory.
Próchnienie pnia stało się poważnym problemem: grubość zdrowej tkanki nie przekracza 20 cm, a w wielu miejscach wynosi zaledwie 5 cm. Dąb zaczął się niebezpiecznie przechylać pod ciężarem jednego z konarów.
Według jednej z legend Jan III Sobieski i Marysieńka ukryli w Dąbie Bartku skarby.
Źródło: tablica informacyjna, www.radom.lasy.gov.pl/zagnansk
Sobieski i Marysieńka pod „Bartkiem”
Żołądź, która dała temu dębowi długie życie, trafiła na dobrą glebę. Drzewo rosło w dolinie Bobrzy — miało dość wilgoci i osłonę od wiatrów. Wichry i burze z piorunami, szalejące nad okolicą, oszczędziły sędziwego starca.
Kiedy król Jan Sobieski z rycerstwem wybrał się na daleką wyprawę pod Wiedeń, Marysieńka Sobieska, chcąc przyśpieszyć spotkanie z ukochanym mężem, ruszyła na południe kraju i ponoć przez pewien czas na dworze starościńskim w Podzamczu Chęcińskim przebywała. Usychała z tęsknoty i martwiła się o los męża i powodzenie wyprawy. Gdy wreszcie wieść o zwycięstwie dotarła do kraju, Marysieńka kazała wybudować w Podzamczu bramę triumfalną. Sama zaś, zniecierpliwiona długim cze-kaniem, ruszyła do Starego Sącza na spotkanie męża.
Zwycięski król wracał w glorii z wyprawy tureckiej do kraju, wszędzie po drodze owacyjnie witany.
Triumfalny powrót do Warszawy prowadził również przez Góry Świętokrzyskie. Sobieski z żoną i orszakiem, przez bramę triumfalną przejechawszy, zatrzymał się na postój u starosty chęcińskiego. Nazajutrz ruszył dalej przez drogi puszczy świętokrzyskiej. Usłyszawszy, że w pobliżu rośnie ogromnych rozmiarów i wielce sędziwy dąb „Bartek", postanowił zobaczyć to drzewo. Orszak przybył na polanę późną porą, więc król zarządził rozbicie obozu dla odpoczynku. Zaciekawionemu dębem Sobieskiemu opowiedziano bogatą historię olbrzyma, pamiętającego czasy, gdy wokół rozciągała się bezkresna puszcza.
Już Bolesław Chrobry lub Krzywousty w czasie polowań miał odpoczywać w cieniu tego drzewa, a Kazimierz Wielki tutaj właśnie rozsądzał sprawy chłopów. Pod patriarchą puszczy szukał wytchnie¬nia strudzony polowaniem Jagiełło, gromadzący zapasy mięsa na zamierzoną przeciw Krzyżakom wy¬prawę. Tu kazał rozbić swój obóz myśliwski, ponieważ pozostało mu wyniesione z rodzinnego domu umiłowanie do sędziwych dębów, według wierzeń litewskich — świętych drzew.
Zamyślił się król Jan, słuchając tych opowieści wpadła w zadumę królowa Marysieńka. I rozkazał król przynieść z wozu rusznicę, zdobyczną szablę turecką oraz gąsiorek przedniego wina. Wszystkie te rzeczy, dla upamiętnienia i swego tutaj pobytu, król kazał włożyć do przepastnej dziupli dębu. Do późnej nocy weselono się pod rozłożonymi konarami „Bartka" i snuto wspomnienia z niedawnej wyprawy przeciw Turkom. Wlano do gardeł wiele miodu i wina, a nazajutrz skoro świt ruszono w dal¬szą podróż do stolicy.
Z czasem dziupla sędziwego drzewa zarosła, a królewskie dary nadal znajdują się w pniu „Bartka" i świadczą o biwaku Jana III Sobieskiego.
Źródło: Jerzy Stankiewicz, Legendy świętokrzyskie, KAW, Kraków 1988r.