Nosorożec ma wielkie zmartwienie. Bo co z tego, że jest duży, silny, ma wspaniały róg na nosie (i w dodatku jako gatunek zagrożony wyginięciem objęty jest ochroną), jeśli nie umie latać? Wydawałoby się, że dzięki swojej „gruboskórności” zniesie wszystko, tymczasem niefruwanie jest dla niego powodem do ciągłego smutku i płaczu. Postanawia zwierzyć się komuś ze swojego problemu. Czy ktoś mu pomoże? Czy ktoś rozweseli „pechowego” Nosorożca?
W tej ciepłej i zabawnej opowieści o Nosorożcu, który zamiast cieszyć się swoimi atutami, korzystać z nich i rozwijać, skupia się na tym, czego mu brak, a czym natura obdarzyła niektóre inne zwierzęta, autor – Leszek Kołakowski, jak na filozofa przystało, zawarł mądrą wskazówkę dotyczącą poczucia szczęścia w życiu.
Kołakowski napisał tę bajkę dla swojej kilkuletniej córki Agnieszki w 1966 roku. Jednak ówczesna cenzura doszukała się w niej „głęboko ukrytych”, szkodliwych znamion i nie dopuściła do wydania utworu, który po 20 latach został opublikowany w drugim obiegu, a dopiero w 2015 roku w pierwszym.
Scenografię zaprojektowała Małgorzata Gałaś-Prokopf, muzykę skomponował Jerzy Bielski, piosenki napisał Jan Wołek, a ruchem scenicznym zajął się Wojciech Kaproń.
Teatr zaprasza na spektakl w dniach od 27 do 30 kwietnia o godzinie 9.00 oraz 11.00.
Fot. Adam Dąbek