Jednak pierwsze zdanie przez telefon zostało wypowiedziane kilka miesięcy wcześniej - 10 marca 1876 roku. Pracujący nad wynalazkiem Bell krzyknął do mikrofonu "Panie Watson, proszę tu przyjść. Chcę pana zobaczyć". Współpracownik Bella słysząc głos w głośniku umieszczonym w sąsiednim pokoju natychmiast przybiegł. Stwierdził, że wszystko zrozumiał. Następnie panowie zamienili się miejscami. Thomas Watson odczytał fragment książki, ale głos był zniekształcony. Jednak ostatnie zdanie "Panie Bell, czy rozumie pan, co mówię?" było czytelne. Kilka dni później Bell złożył podanie o przyznanie patentu na urządzenie, które – jak się okazało – zmieniło świat. Po trzech tygodniach otrzymał patent na swój wynalazek. Bell tylko o dwie godziny wyprzedził innego wynalazcę, Elishę Graya, który w tym samym dniu złożył podanie o przyznanie mu patentu na podobne urządzenie. Żaden z wynalazców nie wiedział, że ma rywala. Do dzisiaj trwa spór, kto był pierwszy i kto powinien zasługiwać na palmę pierwszeństwa przy ubieganiu się o laur wynalazcy telefonu.
Aparat Bella zrewolucjonizował międzyludzką komunikację. Dziś nie umiemy żyć bez telefonu, który fascynował artystów. Hiszpański mistrz surrealizmu Salvador Dali w 1936 roku zbudował telefon z homarem zamiast słuchawki. A we wrocławskim Muzeum Poczty i Telekomunikacji można obejrzeć bogaty zbiór urządzeń telegraficznych i telefonicznych. Do najcenniejszych należą najstarsze w zbiorze telefony: amerykański ścienny typu Bella - jeden z pierwszych zainstalowanych w Warszawie w 1881 roku oraz rosyjski biurkowy marki Ericsson z 1898 roku.