Jak twierdzi dyrektor Piotr Szczerski każda premiera w kieleckim teatrze jest odmienna od poprzedniej.
- Nie robimy teatru środka, robimy teatr skrajnie różny. Umiemy robić różny teatr, a widzowie tego potrzebują. Każda premiera jest ekstremalnie odmienna od poprzedniej.
Mirosław Bieliński jest jednocześnie reżyserem i aktorem w sztuce „Hotelowe manewry, czyli błogi s-pokój". Gra zamiennie z Arturem Słaboniem postać Bernarda Dunlapa - dyrektora hotelu.
- Ja ten tekst traktuję jako pastisz na wiele zjawisk i sytuacji. Farsa wymaga błyskotliwych zmian nastoju, ale nie może być tam fałszu, bo widz zaraz to wyczuje. Trzeba starać się, żeby nie przeszarżować.
Akcja sztuki rozgrywa się w latach 40. Joanna Kasperek i Beata Wojciechowska grają dwie znane gwiazdy, które w czasie wojny występują dla amerykańskich żołnierzy. Akcja rozpoczyna się, gdy obie artystki przyjeżdżają do hotelu i przez przypadek dostają ten sam apartament. Joanna Kasperek i Beata Wojciechowska po raz pierwszy zagrają razem w spektaklu.
Scenografię przygotowała Bożena Kostrzewska, a kostiumy jej córka – Klara.
- Wstydem byłoby źle zagrać przy takich kostiumach i w takiej scenografii - żartował podczas konferencji prasowej Mirosław Bieliński.
Premiera spektaklu odbędzie się 25 maja o godzinie 19.00.