Artur Król wierzy, że jest wybrany przez Boga lub też że jest przez Boga przeklęty. Słyszy ludzkie myśli, ale tylko te, które ludzie uznają za złe, małe bądź nikczemne. Myśli, że coś znaczy w mafijnym świecie, ale tak naprawdę jest tylko pionkiem na łasce Kolikowskiego.
Witold Przyłbicki jest byłym ubekiem, esbekiem, a obecnym uopkiem. Nie wierzy w Boga. W ludzi nie wierzy tym bardziej. Jemu nic się już nie wydaje – dobrze wie, że jest niczym więcej niż pionkiem.
W listopadzie tysiąc dziewięćset osiemdziesiątego i dziewiątego roku dochodzi do morderstwa na tle politycznym. Sprawcę zamachu krajowe media określają przydomkiem Obrazoburcy. Witold Przyłbicki zostaje głównym śledczym w tej sprawie, Artur Król zaś – głównym podejrzanym.
"Anhedonia” to mroczna opowieść osadzona w polskich realiach lat 90. XX wieku.
Główny bohater, Artur Król, to człowiek straumatyzowany, a może i szalony. Wierzy, że jest w stanie czytać ludzkie myśli, ale tylko te, które ludzie uważają za małe, wstydliwe, lub nikczemne. Żywi ponadto niezbite przekonanie, że potrafi przewidzieć śmierć, której omen objawia się pod postacią tańczącego boga Śiwy. Pozbawiony zdolności odczuwania szczęścia prowadzi swoje życie ku autodestrukcji.
Akcja powieści krąży wokół wydarzeń z lat 1989-1997, kiedy Artur zostaje wplątany w niejasne, brutalne zdarzenia, mające nie tylko związek z jego przeszłością, ale przede wszystkim z serią politycznych morderstw, które miały miejsce w początkach III Rzeczypospolitej Polskiej.
[...] Całość historii oscyluje wokół pojęć derealizacji, męczeństwa, mesjanizmu, a także tytułowej anhedonii, czyli braku zdolności do odczuwania szczęścia.
Powieść porusza głębokie kwestie psychiczne, społeczne i egzystencjalne, oferując mroczną analizę życia w schyłkowym okresie PRL-u oraz przemian społeczno-politycznych.
_______
Źródło: Kieleckie Centrum Kultury