W klubie WSPAK w poniedziałkowy wieczór spotkali się przyjaciele i znajomi Andrzeja Koziei, pracownicy UJK, studenci i osoby, z którymi popularny "Koziejko" współpracował przez wiele lat. Spotkanie rozpoczęła wierszem Weronika Salwa z Technikum Leśnego w Zagnańsku oraz dr Katarzyna Chmielewska z Instytutu Filologii Polskiej UJK, koleżanka Andrzeja, która zaprezentowała swój własny wiersz zatytulowany "Andrzejowi K.". Obecni na spotkaniu obejrzeli krótką prezentację fotografii pochodzących z prywatnych archiwów znajomych Andrzeja oraz wysłuchali fragmentów wywiadu, jakiego "Koziejko" udzielił Robertowi Majchrzakowi z radia "eM". Podczas wieczoru wspomnień obejrzeliśmy fragmenty spektakli przygotowanych przez Studenckie Koło Naukowe, którego Andrzej Kozieja był opiekunem. Na zakończenie wspólnie wspominaliśmy tego niecodziennego i niepowtarzalnego czlowieka. Rektor UJK prof. Jacek Semaniak powiedział:
- "Próbowałem przez dwa lata namówić Andrzeja, żeby zrobił doktorat, ale on skutecznie się temu przeciwstawiał. Od tego momentu uważam, że środowisko naukowe składa się także z ludzi z pasją, a takim był Andrzej. Bierzcie przykład z Andrzeja w rozwijaniu swoich pasji życiowych."
O wspólnych latach studenckich i blisko czterdziestoletniej przyjaźni opowiadał prof. Marek Ruszkowski, o wspólnych zaintersowaniach filmowych mówił prof. Janusz Detka, wyjazdy kolonijne i współpracę z Uniwersytetem Trzeciego Wieku wspominała prof. Marzena Marczewska. Studentka Karolina Gregorczyk w towarzystwie wielkiego pluszowego miśka o imieniu Onufry wspominała pracę z Andrzeją Kozieją w Studenckim Kole Naukowym Przyjaciół Teatru i Filmu. Były łzy, ale był także śmiech, ponieważ Andrzej był człowiekiem pogodnym i radosnym i tym zarażał ludzi.
zostawiłeś
prezenty nieodebrane
plany nieprzemienione w ciało
kota w ulubionym fotelu
iskrę w oku przyjaciół, twarz bliskich, podgoloną głowę
niespisane wspomnienia, film, premiery, kontusz wspaniały i
poszedłeś na zawołanie
boso a pospiesznie
z brwią uniesioną w zaskoczeniu
tak odchodzą królowie życia
wyniosłe róże, lilie, magnolie wtulone w brzeg urny
dojrzeją i w proch się obrócą
zwykła kolej rzeczy
to niezapominajki kwitną najwytrwałej
nienachalne pokorne ciche samosiejki
ot, palcem stopy muśnięty
majstersztyk
kolor niebios rzucony w pospolitość trawy
Andrzeju
byłeś jesteś i będziesz
jak dostojny zegar
z precyzją miary, chociaż bez wskazówek
za to z przenikliwością dźwięku, co głosi
nie pytaj komu bije, bo bije on tobie
Andrzeju
byłeś jesteś i będziesz
jak witraż
cudownie oddający światło
scalający w sobie odcienie słońca
esencje energii
Andrzeju
byłeś jesteś i będziesz
na zawsze w rodzinie
z siostrą swoją empatią i bratem uśmiechem
nadal tu a zarazem Tam
jakbyś tylko z podróży
miał tu ku nam wracać
nie mnie mierzyć treści Twojego istnienia
nie mnie gromadzić świadectwa zdarzenia czy daty
nie mnie notować w pierwszym rzędzie spazmy za kulisami sięgające sklepień albowiem one mają własne porządki czy racje płynące z nurtem albo mimo niego
mnie tylko
horyzont i perspektywę korytarza dostrzec bo
wpisany w nie jesteś
mnie tylko
pustki ekranu zbielałego
z oczekiwania na Twój profil
na sarmacką sylwetę
na bezpośredniość anegdotę żart
mnie tylko dane szkicować
jak trudno z tęsknoty się podnieść
jak zagęszcza się brak
jak ciężko przyjąć
nagłe
domknięcie
gry
niemożność powrotu na scenę
smutek
że się tylu rzeczy nie przegadało i już Ci się ich
Koziejko nie powie
niewiara
że się tylu radości z Tobą nie odbyło i już Ci się ich
Koziejko nie wygra
myśli tylu osób
lecą ku Tobie co dzień i martwieją w pędzie
grzęzną
w sieci bólu ścięte
pustka a dookoła zdziwione powietrze
skromny niepowtarzalny odszedłeś a przecież jesteś w wiecznym tu i teraz
jak wiersz
on tylko się stara
połączyć słowa zużyte i cudze
w niepodniosłe zdania
tykające
pamięci i serc
autorka wiersza - Katarzyna Chmielewska